sobota, 30 kwietnia 2011

Lanzarote: Podsumowanie cz.6

  To już ostatni post o pięknej wulkanicznej Lanzarote na której znajdziemy również cudowne plaże.
Całkowity koszt wczasów to 4172zł, które zapłaciliśmy dla biura Itaka oraz ok 500 euro wydaliśmy na miejscu.
Byliśmy bardzo zadowoleni z wczasów i polecamy wszystkim tą wyspę. Na zawsze pozostanie w mej pamięci jako ta pierwsza, upragniona, wyczekiwana, niezapomniana i daleka podróż  na którą czekałam 24 lata💗


Ostatni dzień w Playa Blanca.

Playa Flamingo


 Wybraliśmy się również autobusem na plażę Papagoyo, jednak i tak trzeba było przejść pieszo ok 3km. Ale plaża nie wyglądała już tak rewelacyjnie jak w  dniu kiedy odwiedziliśmy ją podczas zachodu słońca.

 Obiad w restauracji dla 2 osób to koszt 28 euro z napojem.

Jeszcze wklejam filmik, który świetnie ukazuje piękno Lanzarote i piosenka też jest cudna:
 Playa Blanca Lanzarote


Powrót do Polski i widok na góry Alpy.
Pozdrawiam!!!

czwartek, 28 kwietnia 2011

Lanzarote: Rancho Texas, Puerto del Carmen, wulkan Montaña Roja cz.5

Ostatniego dnia, w którym mieliśmy do dyspozycji samochód postanowiliśmy wybrać się do Parku Rancho Texas.
Jest to park rozrywki w którym można zobaczyć loty drapieżnych ptaków, występy lwów morskich oraz popisy papug.  Wstęp kosztuje 15 euro od osoby dorosłej.

Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby:)




 Pokazy lwów morskich.



 Mogliśmy zobaczyć również białe tygrysy.





 W wiosce indiańskiej można popływać canoa, dzieci mogą pojeździć na kucyku i można zajrzeć do groty szamana.




 Można było zobaczyć m.in. bizony. 


 Następnie wybraliśmy się do pobliskiego Puerto del Carmen. Piasek na plaży był nieco ciemniejszy niż w Playa Blanca.





Playa del Carmen

 Ostanim punktem tego dnia było wejście na wulkan Montaña Roja, aby podziwiać niesamowity górski krajobraz. Znajduje się on w miejscowości Playa Blanca. Podjechaliśmy samochodem pod wulkan. Wejście nie sprawiało problemu.



Będąc już na szczycie, naszym oczom ukazuje się cudowna i magiczna panorama. Przede wszystkim doskonale widać plażę Playa Blanca, roztacza się widok na wyspę Fuerteventurę oraz niezwykłe i ciekawie ukształtowane skały wulkaniczne, towarzyszące nam również w czasie wędrówki na Montaña Roja.


Tak prezentuje się krater wulkanu.

środa, 27 kwietnia 2011

Lanzarote: Fuerteventura cz. 4

Trzeci dzień z samochodem wykorzystaliśmy żeby odwiedzić kolejną wyspę kanaryjską: Fuerteventurę. Bilety kupilismy dzień wcześniej w porcie Playa Blanca. Trzeba być na miejscu 30 minut przed odpłynieciem. Za bilety na prom Armas zapłaciliśmy 75 euro za 2 osoby plus auto w 2 strony. Prom odpływał o 9. Ok 10 byliśmy  w Corralejo. Ok 13 w Costa Calma. Ok 15 w Playa Jandia. O 16: 30 zaczeliśmy wracać do Corralejlo, tym razem po zachodniej stronie wyspy.
Na prom dotarlismy idealnie o 19:30. O 20 mieliśmy powrót na Lanzarote.

Na promie Armas


Plaża w Corralejo


Piasek z Sahary


Wydmy w Corralejo
Ten piasek przywiał tu wiatr prosto z Sahary.


 Latarnia morska przy plaży Jandia na południu wyspy.

Playa de Jandia
Cudowny, miękki piasek i czysta, turkusowa woda oceanu.




Szkielet wieloryba obok plaży Jandia.

Zachodnia część wyspy Fuerteventura.



Czarna plaża w Ajuy na zachodnim wybrzeżu. Plaża otoczona z dwóch stron klifami, dlatego fale są tutaj są bardzo duże.


Tą drogą za mną jechaliśmy.
Krajobrazy zachodniej Fuerteventury.

Mirador de Morro Velosa


 Powrót i ponowne odwiedziny wydm w Corralejo.


Przepiękny zachód słonca na oceanie😍😍😍 Niezapomniane przeżycie.


wtorek, 26 kwietnia 2011

Lanzarote: Cesar Manrique, Jameos del Aqua, Cueva de los Verdes, Mirador del Rio, Jardin de Cactus cz.3

Nasz drugi dzień z samochodem zaplanowaliśmy na kolejne punkty wartre odwiedzenia.
Pierwszy był dom Cesara Manrique. Postać która miała duży wpływ na obecny wygląd wyspy Lanzarote. Był to architekt który stworzył między innymi El Diablo,  symbol parku Timanfaya, Mirador del Rio, Jardin de Cactus oryginalny ogród kaktusów, James del Aqua - sala koncertowa wewnątrz skalnej, powulkanicznej groty. Tworzył też ruchome rzeźby,  które obecnie zdobią wyspę.

Dom w którym mieszkał artysta nazywa się  Fundación Cesar Manrique, jest położony w środkowo-wschodniej części wyspy i wstęp do niego kosztuje 8 euro od osoby.


 Manrique zaprojektował swój dom na pięciu wulkanicznych, otwartych od góry grotach, z których każda charakteryzowała się innym kolorem lawy.




W jej wnętrzu, oprócz oczywistego dzieła jakim jest sama budowla, zgromadzona została praktycznie cała twórczość artysty: obrazy, ryciny, rzeźby, ceramika, fotografie, plany wykonanych i nie ukończonych projektów.




 Tworzył też ruchome rzeźby, które obecnie zdobią wyspę.



 Kolejnym punktem tego dnia było James del Agua. Znajduje się ono na północy wyspy. Wstęp kosztuje 8 euro.




Schody usytuowane tuż za wejściem kamienne schody prowadzą 10 metrów w dół aż do głównej galerii, z której rozpoczyna się tunel de Atlantida. 


Kilka metrów dalej w wielkiej wulkanicznej jaskini, poniżej dna morza znajduje się jezioro, w którym żyje bardzo rzadko spotykany gatunek maciupeńkich krabów albinosów.



 W kolejnej, otwartej od góry wulkanicznej grocie znajduje się naturalny basen i egzotyczny ogród. 



Wychodzące stąd kamienne schody prowadzą do umieszczonych powyżej tarasów widokowych, skąd można kontemplować piękno zorganizowanego przez Manrique świata.




















 W Jameos del Aqua znajduje się także jest audytorium, w którym często mają miejsce przedstawienia, koncerty i musicale.


 Jest tutaj też muzeum wulkaniczne - Casa de los Volcanes, gdzie można zapoznać się z fenomenem erupcji wulkanicznych.

Symbol Jameos del Aqua - krab albinos. W rzeczywistości jest wielkości piłeczki pinpongowej.

 Kolejnym punktem zwiedzania była jaskinia Cueva de los Verdes, która jest jedną z udostępnionych do zwiedzania części najdłuższego na świecie polawowego tunelu de Atlantida, powstałego w wyniku erupcji wulkanu Monte Corona. Wstęp 8 euro. Zwiedzanie jedynie w grupie z przewodnikiem.




Trwająca blisko godzinę wycieczka prowadzi przez zawiłe korytarze i labirynty, podziemne jeziora i bezdenne przepaście, wszystko oświetlone tak, by ukazać niesamowite kolory i kształty, jakie przyjęła zastygająca lawa.





W tunelach znajdują się oświetlone ściany na kolor zółto-czerwony co daje złudzenie płynącej lawy.



 W jednej z przestronniejszych galerii, z uwagi na doskonałą akustykę utworzono audytorium, w którym odbywają się liczne festiwale, musicale i przedstawienia. Mieści ono 1000 osób.




Kolejnym punktem był Mirador del Río położony jest w najbardziej wysuniętej na północ części Lanzarote, na wysokości 479 m. n.p.m. Wstęp kosztuje 4,5 euro od osoby.



Mirador del Río powstał według projektu Césara Manrique.



Z tego miejsca rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na wyspę La Graciosa, która oddzielona jest od Lanzarote jedynie wąskim przesmykiem morza, znanym jako El Río.


Widoki zapierały dech w piersiach.


Następnie wybraliśmy się do ogrodu kaktusów. Jardín de Cactus to kolejne dzieło znakomitego artysty Césara Manrique. Wstęp to 5 euro od osoby dorosłej.


 Ten kaktusowy ogród usytuowany jest w północno-wschodniej części wyspy, u stóp młyna w Guatiza.



Większość z nich pochodzi z Ameryki i Madagaskaru, jednak znajduje się tam również kilka odmian wywodzących się z Wysp Kanaryjskich.



Wnętrze zaprojektowane jest w kształcie okręgu, a wzdłuż kamiennych ścieżek, na pokrytych czarnym popiołem rabatkach rośnie niemal 10 000 roślin reprezentujących ponad 1 400 gatunków.



Niektóre z nich mają zaledwie 2-3 cm wielkości, podczas gdy inne osiągają wysokość nawet 25 metrów. Dodatkow każda z odmian charakteryzuje się odmiennym kształtem.



Pod koniec dnia udaliśmy się do portu w Playa Blanca o nazwie Marina Rubicon aby kupić bilety na następny dzień na prom na Fuerteventurę😍😍😍😍